„Creep With Me As I Roll the Hood…” Tak, utwór otwierający w The Return of Black Moon przypomina jedną z największych piosenek w historii rapu: Głęboka osłona. Jeśli chcesz wziąć bar z najlepszych, lepiej być w stanie stać z nim wysoko. I tak, 5 stóp, Buckshot i DJ Evil Dee wciąż mają to, czego potrzeba – po „20 latach w grze” i ponad dekadę ciszy. Black Moon (bracia, którzy lirycznie działają i łączą muzykę Kickin Out On Nations) wydali jedną z najlepszych podziemnych rapów rapowych w historii, Enta Da Stage, wydała kolejne płyty, a potem nic od 2006 roku.
Warto było czekać.
Dee wciąż robi uderzenia, które uderzają mocno i pozostają z tobą, a 5 stóp i Buckshot nadal są niezaprzeczalnie ciasne na mikrofonie. I to w większości wszystkie-tylko cztery cięcia mają miejsca gościnne, a goście są dobrze wybrani: Method Man, Rockness Monsta, a następnie wieloletni współpracownicy Smif, Wessun, Tek i Steele.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że będzie to miało około czterech dobrych piosenek i reszty wypełniacza, ale prawie każda piosenka jest doskonała. Wspaniale znów słyszeć tych facetów!
Reszta tygodnia: powrót Black Moon był dla mnie źródłem uroczystości, ale także warto wspomnieć: Anna Wise’s, jakby to było na zawsze. Dobry album z kilkoma świetnymi piosenek, od zdobywanego przez Grammy producenta, który debiutuje jako artystka solowa. Jest więcej niż odrobina smaku hip hopu, z występami Little Simz i Denzel Curry, żeby wymienić tylko kilka.
Myślałem też, że plaża Ewangelii była dobra.
Jakby była na zawsze przez Annę Wise